Niejaka Maryla, napisała w dniu 13 sierpnia post pod znamiennym tytułem "Nagonka medialna i manipulacja"maryla.salon24.pl/119875, tłumacząc się jakie to ona i druga blogerka mają czyste intencje i sumionka, a złe są media i grupy intrygantów, które należy zidentyfikować i ukarać.
Według mojej wiedzy "medialną nagonką" Maryla nazywa fakt wykonywania czynności bez wiedzy, a nawet wbrew woli, Anny Walentynowicz. Manipulacja to natomiast to, z czego sama celująco się wywiązuje.
W dniu dzisiejszym napisałem komentarz, który się ukazał, ale się "odkazał" po kliknięciu przez Marylę w przycisk "usuń", więc nie pozostało mi nic innego jak zamieścić notkę o blogerce Maryli, która USUWA, WIĘC MANIPULUJE treścią komentarzy pod notką.
Poniżej treść komentarza u Maryli od stonki ziemniaczanej, który usunęła w ramach prewencji. Czyżby przywykła do prewencji, czy do słowa? A może do jednego i drugiego?
/treść komentarza poniżej/
Poważnie - szczerzę współczuję, ponieważ 1maud i Ty, Marylo, znalazłyście się w dość niezręcznej sytuacji, kiedy Wasza idolka, Ikona BM24 i całej prawicy, odcina się od Was i Waszych działań, podjętych przez Was z czystymi intencjami.
Z dwoma tezami /Twojego postu-przyp Inf/ nie mogę się jednakże zgodzić:
Czuję sie tak samo zmanipulowana, jak podczas gier operacyjnych prowadzonych na członkach opozycji przez SB w PRL-u. - to kto zmanipulował? Janke publikując list? Przy okazji, czy SB prowadziło wobec Ciebie działania operacyjne, skoro używasz tego porównania?
Przykre jest tylko to, że osoba przez nas, przeze mnie tak szanowana, jak Anna Walentynowicz, jest wmieszana w dziwna aferę podgrzewaną i stopniowo podsycaną...
Odwrotnie. To komuniści twierdzili, że jest nieurodzaj kartofli, bo Amerykanie zrzucili stonkę.
Czym, lub kim jest ta stonka z Twojego postu?
Walentynowicz się Was wyparła i bez względu na powody, łączę się w bólu.
Serdecznie pozdrawiam
/koniec komentarza/
Zakończę refleksyjnymi pytaniami:
Jakie zaufanie można pokładać w słowach i czynach osoby, która usuwa komentarze z postu, w którym rzekomo chce się z czegoś wytłumaczyć i oczyścić?
Czy można mówić o honorze, jeśli się go ma mniej niż za przysłowiowy grosz?
Dość ciekawa obserwacja - "niektórzy" blogerzy zniknęli z listy polecanych przez innych blogerów z tej samej paczki, co kaczki. Czyżby imfamia?
